Rasowa drożdżówa
. |
Musieliśmy usunąć go z jego wygodnego miejsca w rogu działki. Rósł tam jeszcze od czasów dziadka, w miejscu, gdzie było dużo przekompostowanej ziemi i składowisko tak zwanej 'glizdówy' czyli ziemi, którą dziadek zbierał ze swojej hodowli dżdżownic (ja wiem, że biohumus, ale glizdówa funkcjonuje u nas już od lat;-)). Dzięki temu nawet wtedy, kiedy nikt nie zajmował się ogrodem, co roku odrastał dorodny rabarbar.
W tym roku jednak nasze rewolucje spowodowały, że kąt nie wchodzi już w grę jako lokum dla rabarbaru. Pełni obaw wykopaliśmy go, kiedy zaczął wypuszczać pierwsze liście i władowaliśmy do wielkich donic. Mniejsze, które dało się logistycznie ogarnąć, powędrowały w świat (dostałam cynk, że jeden się przyjął! :-D). Większe zajmują pół tarasu- bo rabarbar nic sobie nie zrobił z przeprowadzki i urósł wielki jak zwykle. Ogromne liście trzeba przetrzebić, bo pomimo podlewania, doniczka to za mało i największy egzemplarz regularnie więdnie. A skoro jest surowiec, to można się wziąć za pieczenie ciasta. W trakcie wyrabiania dumając, gdzie my go do cholery posadzimy, żeby miał równie dobrze co na glizdówie?
KLASYCZNY PLACEK DROŻDŻOWY Z RABARBAREM I CYNAMONOWĄ KRUSZONKĄ
(wg "Ciasta Domowe- najlepsze przepisy" wydawnictwa Buchmann)
Na ciasto
400g szklanki mąki
2 jajka
125ml letniego mleka
150g cukru
125 ml oleju
50g świeżych drożdży
300-400g rabarbaru
szczypta soli
tłuszcz do wysmarowania formy
Na kruszonkę
80g mąki
80g cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1 płaska łyżeczka cynamonu
80g masła w pokojowej temperaturze
80g masła w pokojowej temperaturze
Zacznijmy od tego, że tego drożdżowca przygotowuję w robocie planetarnym. Dlatego nie denerwuje mnie kiedy masa początkowo jest dość rzadka- zostawiam ją do wyrośnięcia i ewentualnie dodaję mąki przy drugim wyrabianiu. Jeśli polegacie na sile swoich rąk, może się okazać, że trochę mąki trzeba będzie dodać przy pierwszej obróbce ciasta- byle dodatek nie był zbyt duży, ponieważ ciacho nie będzie puszyste.
Na początek180g mąki przesiewamy do dużej miski, kruszymy na nią drożdże, sypiemy cukier i dolewamy letnie mleko. W osobnej miseczce roztrzepujemy jajka i dolewamy na wierzch składników. Następnie dodajemy jeszcze olej, szczyptę soli i przesiewamy resztę mąki. Wyrabiamy elastyczne ciasto- moje zawsze wychodzi lekko lejące, ale dla robota to nie problem. Gotowe ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 3-4 godziny (tak, wiem, naprawdę...) do wyrośnięcia.
Przygotowujemy kruszonkę- mieszamy suche składniki, po czym dodajemy masło i ucieramy palcami do otrzymania równomiernych grudek. Odstawiamy w chłodne miejsce.
Nagrzewamy piekarnik do 180*C. Formę do ciasta (używam takiej "murzynkowej"- prostokątnej, ale krótszej) natłuszczamy. Kiedy ciasto wyrośnie wyrabiamy je jeszcze raz przez chwilę (ja w tym momencie dodaję trochę mąki, jeśli jest zbyt rzadkie) i przekładamy do formy. Rabarbar myjemy i kroimy w małe kawałki. Rozkładamy go gęsto i równomiernie na cieście. Obficie posypujemy kruszonką.
Pieczemy 30 minut w 180 stopniach. Wyjmujemy, zaciągamy się aromatem i próbujemy zostawić choć na chwilę, żeby się przestudził.
A pomysłu na lokalizację rabarbaru wciąż brak.
Ja tam takie ciasta lubię. Długo czekałam na taki niezawodny drożdżowy przepis- teraz mogę ukręcać go sama. Z jakimi owocami tylko zapragnę:-) |
Nie ma to jak drożdzowe:) A najlepsze jeszcze ciepłe:)
OdpowiedzUsuńuściski majowe:)
O tak! Ze szklanką zimnego mleka- przynajmniej u mnie, bo wiem, że nie wszyscy lubią lub mogą:-)
UsuńPozdrowienia!