Kwiaty się smażą

To jeden z tych obiadów, który kompletnie przerósł moje oczekiwania. Na kwiaty cukinii zasadzałam się od poprzedniego roku, ale wtedy nie było ich dużo. W tym roku cukinie aż świecą od ogromnych, złotych trąb- nic tylko zrywać, nadziewać i smażyć!
Do przygotowywania potraw nadają się zarówno męskie jak i damskie kwiaty cukinii. Można je rozróżnić za pomocą dydka i tu, zaskakująco, właśnie te damskie mają dydek- jest to oczywiście zalążek cukinii. Przyznam, że mi dydka i jego potencjału szkoda, dlatego wybrałam jedynie kwiaty męskie. Zebrałam je około południa, kiedy kwiatostany się już zwinęły- nie przeszkadzało to w nadziewaniu, a nawet było trochę pomocne. Żeby zebrać otwarte trąby, należy to zrobić wcześnie rano.
A jak będziemy jeść? Nadziewane ricottą i smażone w głębokim oleju- zainspirowane przepisem na blogu Kamili. Z dodatkiem sosu z octu balsamicznego- i polecam go nawet ja, znana ze swojej głębokiej niechęci do octu!:)

SMAŻONE KWIATY CUKINII NADZIEWANE RICOTTĄ
ok15 kwiatów cukinii (męskich lub damskich)
150ml octu balsamicznego
250g ricotty
sok z połowy limonki
ok10 listków bazylii 
sól i pieprz do smaku
100g mąki
100-150ml gazowanej wody
olej do smażenia

Ocet podgrzewamy w rondelku do mometu aż zacznie gęstnieć- wtedy zdejmujemy go z ognia i zostawiamy na potem. Kwiaty płuczemy i kładziemy na papierowym ręczniku do osuszenia. Ser mieszamy z sokiem z limonki, drobno posiekaną bazylią, solą i pieprzem.
Do wody wsypujemy stopniowo mąkę- przesiewamy ją, aby uniknąć grudek. Mieszamy do uzyskania jednolitej masy o konsystencji gęstej śmietany.
W rondelku rozgrzewamy olej- wlewamy go na co najmniej trzy centymetry głębokości. Kwiaty cukinii nacinamy przy podstawie, aby usunąć pręciki- podobno są niesmaczne. Przez powstały otwór nadziewamy kwiaty masą serową. Jeśli kwiaty były rozwinięte, górne końcówki płatków skręcamy, tak, żeby masa nie uciekła. Nadziane dokładnie maczamy w cieście i smażymy na mocno rozgrzanym oleju przez około 2 minuty.
Gotowe danie serwujemy na ciepło, na liściach sałaty lodowej, skropione sosem z octu balsamicznego. Mnie kombinacja smaków wprawiła w zachwyt, dodatkowo cała potrawa wygląda niesamowicie dekoracyjnie. Recenzja konQbka była entuzjastyczna, nawet po wyjątkowo ciężkim dniu w pracy;)
Obiad podałam z wodą z ogórkiem, limonką i miętą pieprzową. Bardzo orzeźwiające!
A do obiadu dobra lektura!:D


Komentarze