Czym kończy się ogródkowa abstynencja, czyli zimowy szał zakupowy
Szklarnia prosto z rozkładówki:) zdj. Weltbild |
Zaczęło się od bannera w internecie, który kusił promocjami w jednym ze sklepów. Krótka wizyta, zakładka „Dom i ogród” i pierwsze odkrycie- szklarenka. Wprawdzie z poliwęglanu i niezbyt dobrze oceniona przez klientów, ale za 35% ceny. Po dyskusjach, namysłach i badaniach internetowych zdecydowaliśmy się ją kupić. Oczywiście wtedy nie była już dostępna:( Ale cierpliwość się opłaca- po kilku dniach szklarenka wróciła, nadal w promocyjnej cenie. Razem z nią [bo miałam czas, żeby eksplorować stronę] przyjechała mała pergola [za ok. 30zł] i 16[...] lampek solarnych [za 31 zł].
Na razie wszystko czeka na montaż, ale mogę już napisać, że pergola jest z
pustych rurek w środku, więc pewnie do najstabilniejszych nie należy. Ze
szklarenką mamy problem, bo nasza działka znajduje się w prawdzie niedaleko
domu, ale w mocno zacisznym miejscu. Sąsiadów nie widujemy, a to, że mieszkają
obok poznajemy jedynie po śmieciach, które do nas wrzucają [ostatnio
poświąteczna choinka...]. W pobliżu jest też las i łąka i nikogo, kto mógłby
przypilnować naszych rzeczy. Dlatego najprawdopodobniej szklarnia stanie u
rodziców za domem- mama już chce dzierżawić jedną półeczkę... Pozostaje jeszcze
trudna kwestia odpowiedniego podłoża- płyty chodnikowe [które będą nas
kosztować więcej niż sama szklarnia...] czy wyrównana ziemia i gruba
wykładzina?
Umieszczam zdjęcia reklamowe szklarni i pergoli-
myślę, że porównanie tych zdjęć i zdjęć tego
co nam wyszło będzie edukujące...
Oczywiście zakupiłam też milion nasion, ale to już temat na innego posta. Pergola w wersji Photoshopowej :) zdj. Weltbild |
Komentarze
Prześlij komentarz