Happiness is easy

Szczęście jest proste. A przynajmniej musi być. Tak mi wychodzi z obliczeń. Skoro o nieszczęście jest tak łatwo, to żeby rachunek się zgadzał, szczęście też nie powinno być trudne. Próbowałam tę tezę dziś udowodnić. Dlatego zjadłam truskawki.
Moje dzisiejsze szczęście to krótki bieg po ogrodzie- w sam raz żeby zebrać kolejną porcję płatków róży; żeby zobaczyć, że jaśminowiec kupiony w Wojsławicach ma pełne kwiaty; i żeby zerwać z krzaczka jeszcze ciepłe od słońca truskawki. A potem mogłam przyjść do domu, posypać je cukrem i polać śmietanką. I zjeść najprostszą kolację na świecie.
Udało się! Pierwsze dwie białe truskawki!
 
I nie wpuszczam do siebie dziś złych myśli- zostają za bramą ogrodu i niech je zjedzą mrówki. Happiness is easy.

Komentarze