Dzień kawy kawusi

Zdążę jeszcze? Do północy mam czas- trwa dzień kawy a ja zrobiłam jak najbardziej adekwatne ciasteczka. Wprawdzie już kilka dni temu, ale czy będzie dzień bardziej na to idealny niż dziś? Nie! No to do roboty!
Okazało się, że przycięta przez sąsiadów* leszczyna w tym roku miała mnóstwo orzechów. Zebraliśmy je jakiś czas temu i od tego czasu, jak tylko zajrzę do kuchni to chrupię. Nie suszyłam ich, bo planuję je zjeść na bieżąco, a najbardziej lubię takie świeże. Do ciastek potrzebne będą mielone- te wilgotne trochę ciężej się mieli, ale również się nadają. A jak zmielicie orzechy, to już właściwie cała ciężka robota odwalona.
 
A to dlatego, że dziś proponuję szortbredy- genialne ciastka maślane, które już w kilku wersjach tu polecałam, (cytrynowo-tymiankowe, kwiatowe i czekoladowo-tymiankowe). W wersji z książki "coffee- a fine selection of sweet treats"- jeśli próbowaliście friandów ze śliwką, to już wiecie, że można jej zaufać:)

KAWOWO- ORZECHOWE SZORTBREDY

200g mąki
2 łyżki świeżo zmielonej kawy
90g cukru pudru
160g zimnego masła
55g zmielonych orzechów laskowych

Mąkę przesiewamy i mieszamy z kawą i cukrem pudrem. Masło kroimy w kostkę i wyrabiamy z suchymi składnikami do otrzymania kruszonki. Dodajemy orzechy i szybko wyrabiamy do otrzymania jednolitego ciasta. Formujemy z niego rulon i wkładamy do lodówki na 30 minut (można umieścić ciasto w zamrażarce, wtedy można skrócić czas schładzania). Zimne ciasto wyjmujemy, kroimy na plasterki i stemplem odbijamy wzór (można je też po prostu rozplaszczyć widelcem, tworząc na wierzchu wzór kratki). Ciastka układamy na blaszce wyłożonej papierem i jeszcze na ok 10 minut wsadzamy do zamrażarki. Piekarnik nagrzewamy do 180*C. Schłodzone ciasteczka pieczemy 10-12 minut, aż nabiorą delikatnej złotej barwy. Po upieczeniu zostawiamy na blasze do schłodzenia, bo są miękkie. Po wystygnięciu twardnieją i cudownie chrupią do popołudniowej kawy.
Czy kogoś zachęciłam na ciasteczka w środku nocy?:)
 *przy okazji- ci sami sąsiedzi mają plany co do naszych pięknych brzóz... wspomnę to jak mi przejdzie nerw

Komentarze

  1. Mimo późnej pory mam na nie smaka. Zrobię na niedzielę do kawki oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Późna pora to czas kiedy ja na najwięcej rzeczy mam smaka;) Ciacha polecam i czekam na relację jak wyszły:)

      Usuń
  2. Prosty przepis, a wyglądają pięknie i muszą cudownie smakować :) z pewnością wkrótce je zrobię ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie super w szortbredach- są nieskomplikowane a naprawdę smaczne:)

      Usuń
  3. Mmm, jestem pewna, że smakowały bajecznie :) Uwielbiam wszelkie kawowe słodkości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To we wspomnianej książce jest skarbnica takich smakołyków: http://www.amazon.com/Indulgence-Coffee-Selection-Sweet-Treats/dp/1741965144 :)

      Usuń
  4. dziękuję za przespis, ciastka wyglądają smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz