Ciasto z truskawkami B

Znacie teorię, mówiącą że ludzki mózg nie jest w stanie wytworzyć nowych twarzy czy zdarzeń? Podobno dlatego w naszych snach pojawiają się osoby, które znamy, miejsca, w których byliśmy. Oczywiście z dodatkiem onirycznej atmosfery, przepuszczone przez filtr neuronów. Przez to wiele snów wydaje się na początku realna, dopiero po kilku absurdalnych wstawkach zaczyna do nas docierać, że to chyba nie  jawa. I ja właśnie od kilku dni mam wrażenie, że uparcie magluję jeden sen. Powtarzalność motywów jest tak niepokojąca, że coraz częściej zastanawiam się kiedy się w końcu ocknę. Cykliczność manifestuje się nawet w kuchni, bo oto znowu truskawy. Zupełnie już schyłkowo ale za to jak smacznie.
Jakiś czas temu wpadłam do tkMaxx z zamysłem kupienia jakiegoś smakołyku. Jak to zwykle bywa wyszłam z dwoma książkami. Jedna to piękne wydawnictwo o dzikich roślinach w ogrodzie, druga jest o czekoladzie. Kiedy wpadła mi w ręce w pierwszej chwili pomyślałam,  że to jakieś reklamowe byleco. Producent czekolady Green&Black's wydaje książkę z przepisami- ale jaką. Raczej proste, ale kuszące receptury, którym dobrej jakości czekolada dodaje elegancji. A wiecie, że tabliczki tej marki produkowane są też w podwrocławskich Bielanach? Szkoda tylko, że nie trafiają na nasze półki sklepowe.
Jak we śnie- nawet czekolada z brytyjskiej książki kucharskiej produkowana jest za rogiem!
To jak- gotowi na pożegnanie truskawek?

SERNIK Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ I TRUSKAWKAMI (wg Green&Black's Organic "Ultimate Chocolate Recipe- The New Collection")


175g ciastek maślanych
50g miękkiego masła
250g białej czekolady
300g serka na sernik (tradycyjnie u nas Delfiko, można trochę odsączyć)
200g gęstej kwaśnej śmietany (18%)
225g truskawek (nasze!)

Ciastka miksujemy do otrzymania grubych okruchów (nawalanie w blat zawiniętymi w ściereczkę też da radę). Mieszamy dokładnie z masłem i wykładamy dno okrągłej 20cm formy. Dociskamy (dno formy można posmarować masłem, będzie trochę łatwiej wyjmować kawałki ciasta) i chowamy do lodówki.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, albo (jeśli lubimy żyć na krawędzi) w garnku- my mamy to już tak dopracowane, że na naszej kuchence czekolada się nam nie przypala, a bez wody jest po prostu dużo szybciej. Odstawiamy do przestygnięcia.
Miksujemy serek i śmietanę do otrzymania gładkiej masy. Dodajemy przechłodzoną, płynną czekoladę- zbyt ciepła może zważyć masę serową,  chwilę miksujemy. Na koniec dodajemy opłukane, osuszone i pokrojone w niewielkie kawałki truskawki i delikatnie mieszamy łyżką. To wszystko przekładamy na ciasteczkowy spód i chłodzimy w lodówce 4-6 godzin.
No i wiadomo- jemy. Sycący, słodki ale dzięki truskawkom delikatny w smaku sernik. Bardzo dobry.
Na koniec nie byłabym sobą, gdybym nie zamieściła kilku migawek z gorącego ogrodu.
Ze słoneczników i kukurydzy jestem wyjątkowo dumna bo to nasze trzecie podejście i w końcu wyglądają tak jak powinny.

Nie do końca to widać, ale żurawiny są obsypane kwiatami. Niech jeszcze zawiążą:-)

Zaczyna się cukiniowy szał...

Krwawnica zachwyca drugi rok z rzędu.

A to kolendra, która ma przyciągać biedronki.

Sadziec w tym roku też wygląda prężniej i jest już prawie gotowy to kwitnienia.

I mój największy zachwyt w tym roku- chabry. Za rok kupię ich milion opakowań! Przyciągają owady i jeszcze można ich do herbaty dodać:-)

Komentarze

  1. Ten serniczek musi być przepyszny:) Uwielbiam i truskawki i białą czekoladę:)
    cudownego wakacyjnego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Ja też mimo, że nie przepadam za białą czekoladą to z owocami gra świetnie i mogłabym ą jeść i jeść. Również udanego tygodnia!

      Usuń

Prześlij komentarz