Dlaczego lubimy Jamie'go?

 
 Chodzi oczywiście o Jamiego Olivera, którego książkę "Ministry of Food" dorwałam w swoje chytre łapki. Udało mi się dorwać wersję angielską (!) za niecałe 60zł- TK Maxx'a też lubimy. W środku- proste, efektowne przepisy, które są świetną bazą dla początkujących kucharzy. Ale co czyni tą książkę wyjątkowa pośród milionów publikacji na rynku?
Chodzi o sposób w który rozpisane są przepisy- w logicznej kolejności, dzięki czemu na żadnym etapie nie czujemy się zagubieni. Jestem osobą dość chaotyczną, co szczególnie widać w kuchni- jednocześnie robię cztery i pół rzeczy, miotam się od blatu do piecyka i przeskakuję nad tym zwierzakiem, który akurat leży na środku podłogi. Przygotowując tą potrawę osiągnęłam zen.
A sam makaron? Pyszności!

 MAKARON Z ZAPIEKANYM CAMEMBERT'EM

1 opakowanie sera camembert (250g, najlepiej w drewnianej foremce)
2 ząbki czosnku
100g Parmezanu
250g makaronu rurki (rigatoni)
100g świeżego szpinaku
kilka gałązek świeżego rozmarynu
sól morska i świeżo zmielony  pieprz do smaku
oliwa z oliwek


Podgrzewamy piekarnik do 180*C. Serek camembert odwijamy z papierka i wkładamy z powrotem do drewnianego opakowania. Wycinamy kółko w skórce na wierzchu serka i je usuwamy. Drobno pokrojony czosnek i listki rozmarynu (bez gałązek) układamy na serku, posypujemy pieprzem i skrapiamy oliwą z oliwek. Palcami rozprowadzamy oliwę równomiernie na czosnku i ziołach.
Serek w drewnianej foremce układamy w foremce do pieczenia (lubi wyciec) i pieczemy w nagrzanym piekarniku 25 minut. Ucieramy parmezan- w sprzedaży są tarte parmezany, ale do ich produkcji używa się głównie skórki sera, która nie jest tak smaczna i aromatyczna. Kiedy serkowi zostanie około 10 minut, gotujemy makaron- na ostatnie 10 sekund dorzucamy szpinak i odcedzamy. Makaron ze szpinakiem skrapiamy oliwą, posypujemy tartym parmezanem, solimy i pieprzymy. Dobrze mieszamy. Podajemy na gorąco, nakładając makaron na talerze a serek kładąc na stole, do maczania. Można też polać makaron stopionym serkiem.
Trzykolorowy makaron pasuje jak ulał:)
Czyż to nie piękne?
 Zestaw zapachów i smaków jest zabójczy, tąkanie makaronu w serze daje dużo radości. Niestety nasz szpinak okazał się porażką- wypuścił kwiaty zanim wyrosły mu jakiekolwiek liście i musieliśmy się go pozbyć:( Dlatego użyliśmy mrożonego szpinaku, którego wielki wiecheć jakiś czas temu kupiliśmy w świetnym zieleniaku (warzywniaku?:)) na Psim Polu. Z naszych produktów tym razem był tylko rozmaryn, który grzecznie rośnie w doniczce przed szklarnią.
Ponieważ wysokie temperatury dają się wszystkim we znaki (w końcu lato!!!) do makaronu polecam arbuzowy napój. Ćwiartkę średniego, dojrzałego arbuza miksujemy z kilkoma listkami mięty pieprzowej i kostkami lodu. Natychmiastowe orzeźwienie gwarantowane!

Komentarze

  1. Jamie wydaje się być niesamowicie sympatycznym człowiekiem i do tego świetnie gotuje :) jego przepisy są pomysłowe i łatwe w wykonaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! I jeszcze ma brytyjski akcent- czego chcieć więcej?;)

      Usuń

Prześlij komentarz