Wyróżnienie i wiosenny hendmejd:)
Zapanowała radość- oto moje pierwsze wyróżnienie i pierwsza rozkmina co z tym fantem zrobić:)Za nominację dziękuję bardzo Zaciszu kuchni- na jej blogu można znaleźć na przykład bardzo fajne przepisy z cukinią (krokieciki...). Kiedy nasza cukinia wyrośnie (czyli za milion lat bo w tych temperaturach nie chce nawet wykiełkować) z chęcią z nich skorzystam bo wyglądają bardzo smakowicie:)
Moje nominacje do wyróżnienia to:
1. http://tulipanowiec.blogspot.com/ - za świetne poduchy, kreatywne pomysły i talent krawiecki (nie umiem kompletnie szyć więc bardzo mi to imponuje:))
2. http://zielonapomarancza-online.blogspot.com/ - za cudowne słodkości i przepiękne zdjęcia
3. http://piekielniedobre.blogspot.com/ - za bardzo różnorodne przepisy
4. http://wrobaszek.blogspot.com/ - bo widzę duży potencjał w tym młodym blogu :)
5. http://ewulaki.blogspot.com/ - za króliki maskotki i motylka z rysunku:)
6. http://thingsbydomio.blogspot.com/ - za bardzo stylowe pomysły (i lampę z motylków!)
7. http://wiejskoczarodziejsko.blogspot.com/ - bo posty Kretowatej nie raz i nie dwa poprawiły mi humor
8. http://ogrodybabilonu.blogspot.com/ - nie ma "nieco mniejszej liczby obserwujących" ale i tak wyróżniam- za niesamowite przepisy na przetwory
9. http://ausschokolade.blogspot.com/ - za wyjątkowo udekorowane torty, wprawdzie po niemiecku, ale zdjęcia są zrozumiałe międzynarodowo:)
10. http://przed-wschodem.blogspot.com/ - za refleksyjne posty i wzmiankę o Bandzie Kotów, która mnie urzekła:)
11. http://goozikprawda.blogspot.com/ - w ramach przysłowiowego kopa, obserwuję ich działalność fejsbukową i czekam na aktywizację bloga! (a nawet !!!)
Moje odpowiedzi:
1.Warzywa czy mięso? Nie umiałabym żyć ani bez jednego ani drugiego.
2.Wino, piwo czy drink? No jeśli nie wódeczka to dobrze zmiksowany drink:)
3.Słoneczna przeludniona Mallorca czy dzika plaża nad Bałtykiem? Dzika plaża gdziekolwiek (na Bałtykiem też), ale tylko pod warunkiem, że słoneczna:)
4.Owoce: pieczone czy surowe? Surowe.
5.Samochód czy rower? Niestety samochód (taka praca...)- chociaż uwielbiam prowadzić moje dwudziestoletnie kombi.
6.Kotek, piesek czy złota rybka? Dwa psy i trzy koty:)- Czyli aktualnie koty górą.
7.Pączek z lukrem czy z cukrem pudrem? Z cukrem pudrem (najlepiej waniliowym).
8.Pieczywo ciemne czy jasne? Ciemne, więcej w nim smaku.
9.Jajka: na miękko, na twardo czy sadzone? Na twardo, w plasterki, na kanapeczce.
10.Woda mineralna : z bąbelkami czy bez? Najlepiej lekko nasycona.
11.Lubisz kiedy... zamykam oczy i czuję promienie słońca na twarzy.
Moje pytania w formie uzupełnianek, bo kiedyś je lubiłam:):
1. W wolne popołudnie...
2. Najlepiej mi wychodzi...
3. W moim kubku najczęściej jest...
4. Nie potrafię...
5. Gdybym miał(a) więcej odwagi to...
6. Czytam...
7. Zjadł(a)bym teraz...
8. Czekam na...
9. Nigdy nie odmawiam...
10. Jeśli film/ serial to...
11. Ludzie powinni...
A żeby utrzymać klimat różnych powodzeń prezentuję co udało się mi/ nam zmontować tej wiosny. Nie był to może najaktywniejszy sezon, ale oto dzieła:
Z okazji ogniskowo-kiełbaskowej odwiedziła mnie niejaka Monia, która w ramach prezentu przywiozła nam trzy roślinki. Jako, że nie były one jadalne, użyłam ich do dekoracji wejścia do szklarni. W piwnicy znalazłam starą wielką donicę, worek ziemi u nas zawsze się znajdzie, trzeba było jeszcze trochę kawałków glinianej doniczki na dno (jako drenaż). I do dzieła! Po kilkunastu minutach mieliśmy piękną wiosenną donicę:)
Etapy powstawania |
Efekt końcowy |
Kolejna, typowo majowa okazja, to Dzień Mamy. Ponieważ tuż przed tym świętem spędziłam godzinę sam na sam z sześcioletnim Erykiem, musiałam znaleźć coś, czym można by go zająć. Padło na laurkę. Niestety miałam bardzo ograniczone surowce- ciemnozielony papier wizytówkowy (na szczęście sztywny), zielone i żółte kartki do ksero. Do tego klej i nożyczki i wystarczy, żeby zrobić laurkę- łąkę jaskrów. Na zgiętej, sztywnej kartce przykleiliśmy zielone tło wycięte nieregularnie, żeby udawało trawę. Z żółtego papieru wycięliśmy różnej wielkości, krzywe kółka i każde z nich nacięliśmy 5-6 razy. W ten sposób powstałe płatki odgięliśmy a środki kwiatków przykleiliśmy. Potem sama dorobiłam jeszcze środeczki- tyle, że kółka były mniejsze i gęściej ponacinane. W środku wkleiliśmy zieloną kartkę z życzeniami. A jak moja mama cieszyła się z laurki...:D
Surowce |
Kartka i jaskry w naturze, podobne?:) |
I ostatnie wiosenne rękodzieło- domek dla pszczół.
Często można przeczytać informacje, że na świecie jest coraz mniej pszczół i że jeśli wyginą pszczoły to wyginiemy też my (bo kto nam zapyli rośliny, które jemy my i zwierzęta?). Jest coraz mniej miejsc, w których mogą mieszkać te pożyteczne owady. Beton zastępuje glinę i trzcinę, w którym mogą mieszkać. Wprawdzie słyszałam ostatnio o pszczole-robocie, ale czy nie prościej (i taniej) nie będzie zapewnić tym żywym dach nad głową? Przy okazji można zaobserwować jak żyją i przekonać się, że nie są groźne. Dzikie pszczoły są bowiem samotnicami, nie są agresywne i nie bronią swojego gniazda.
Domek i trochę teorii w wojsławickim parku |
Nasz domek stworzyliśmy po przejrzeniu różnych stron i projektów. Użyliśmy wiklinowego koszyka, starych gazet, starej cegły (znalezionej przy płocie), trzciny wyciętej w suchy dzień nad stawem, kawałków drucika i gliny (kupionej w sklepie dla plastyków). Kiedy glina wyschła doczepiliśmy daszek ze starych desek i cały domek pokryliśmy dachówką z papy. Domek jest przytwierdzony do drzewa kawałkiem izolowanego drutu i wisi od zacisznej strony. Niestety przez pogodę trudno na razie o jakiekolwiek owady- pochowały się przed zimnem.
Czy ktoś widzi związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy tymi dwoma zdjęciami? |
Trzcina już nie urywa palców |
Koszyk ogołocony z koronkowego ubranka |
Znaleźna cegła |
Pocięta trzcina |
KonQbek za to ubrudził sobie ręce |
Edit: oto dachówka, której użyliśmy:) |
Efekt końcowy:) |
Samochód to jest to! :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie jak ma taką osobowość jak moja Kaśka;)
UsuńŚwietny domek dla pszczół! Gratuluję pomysłowości i pozdrawiam ciepło.(a cukinie wreszcie wyrosną:))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dziś jest trochę cieplej (i mimo komarów i uczulenia bloguję sobie z tarasu), więc może cukinki się ośmielą:) Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie:)
UsuńMuszę przyznać, że thusta koństukcja. Właśnie pokazywałem ojcu. Ojciec mówi: Zuchy! Też się zabiera za takie coś od roku ;) może go to zmotywuje do działania :))
OdpowiedzUsuńDzięki! Przekażę Qbkowi:) Bo myśl konstrukcyjna jego, ja byłam tylko prostą siłą roboczą:)
UsuńBardzo dziękuję za wyróżnienie mojego bloga (http://ausschokolade.blogspot.de). To jest dla mnie ogromny zaszczyt, że ktoś docenia moją pracę. Serdecznie dziękuję. Już zabieram się za odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
P.
Pozdrawiam również i życzę miłej zabawy przy uzupełniankach:)
UsuńDzięki wielkie za wyróżnienie:) Fajnie pojawić się wśród tylu pysznych (i nie tylko) blogów!
OdpowiedzUsuńA teraz biorę się za pytania:)
Pozdrawiam
Ola
Gorące pozdrowienia!
UsuńJaki błyskawiczny odzew na uzupełnianki:))
no no no, super! :) w końcu chyba jednak warto było trochę się poświęcić? ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję w swoim i Martyny imieniu za wyróżnienie, jest nam niezmiernie miło! :) ostatnio w ogóle nie mam na nic czasu, tylko nauka i nauka...
Karola
Taki sezon sesyjno-przedwakacyjny, wolny czas jest na wagę złota.
UsuńA jeśli chodzi o domek to mogę nie rozmijając się z prawdą napisać, że okupiłam go własną krwią (w ilości hurtowej...) :)
Dziękuję za wyróżnienie :* To dla mnie wielka nagroda i mobilizacja do dalszego działania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mako
http://tulipanowiec.blogspot.com/
W takim razie pozdrawiam najmocniej i mobilizacyjnie- chociaż w kwestii mobilizacyjnej to Zuzia jest profesjonalistką;)
UsuńTa joj! że tak lwowsko zaciągnę;) Wielkie dzięki za wyróżnienie;)))
OdpowiedzUsuńPostaram się znaleźć chwilę i odpowiedzieć na wszystkie pytania;))) Pozdrawiam
Pozdrawiam Pozdrawiam;))
Pozdrawiam również z deszczowego (znowu...) Dolnego Śląska;)
UsuńO łał, dzięki za wyróżnienie, postaram się szybko odpowiedzieć :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uzupełnianie będzie dobrą zabawą;) Pozdrawiam!
UsuńKurczę, jestem w szoku. Nigdy nie wpadałabym na zrobienie czegoś takiego! Rewelacja, a pszczoły pewnie w siódmym niebie :) Zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pszczoły pochowały się przed deszczem, ale jak tylko jakieś zoczę to będę raportować:)
UsuńSerdecznie zapraszam do zostania dłużej!:)