Ostatnio, pewnie trochę ze względu na pogodę, a głównie ze względu na moje łakomstwo, mój blog znów zdominowały przepisy. Czas w takim razie zrobić podsumowanie tego, co stało się w kwestii roślinnej. Serdecznie zapraszam do naszego ogrodu!
Z pewnością największym i, niestety, najbardziej destruktywnym wydarzeniem były ostatnie opady, które zamieniły nasz ogródek w strefę spa z licznymi zbiornikami błotno-wodnymi. Trudno oszacować straty, bo część ogródka wciąż jest pod wodą i wszystko okaże się dopiero jak woda opadnie. Oto kilka zdjęć:
|
To powitało nas przy wejściu, dalej było tylko gorzej... |
|
Podwodna sałata i groszek |
|
Dynie zamiast wykiełkować popłynęły; róża jest aktualnie błotna. |
|
Gdyby nie stylowe kaloszki nie byłoby chodzenia po ogródku... |
Na otarcie łez dojrzało nam kilka czereśni, więc mogliśmy nostalgicznie ciumkać pestki i oglądać pobojowisko.
|
Czereśnie darzę szczerą i głęboką miłością. |
|
Omnomnomnom... |
Dojrzały też poziomki, mają już ten niepowtarzalny aromat, ale są tak nasiąknięte wodą, że rozpadają się w dłoniach.
Zanim wszystko znalazło się pod wodą, temperatury były na tyle niskie, że niewiele roślin odważyło się zakwitnąć. Jednak były i takie, które nas miło zaskoczyły. Kwiatami, nowymi listkami albo tym, że przyjęły się na nowym miejscu. Nie mam pojęcia, jak wpłyną na nie te ulewy.
|
Z przodu piołun a za nim szkarłatka, która wyglądała tak dwa tygodnie, a potem stanęła w pionie i wypuściła listki:) |
|
Podbiał- czyżby kolejny syropek? Kwiatków jest dużo, więc dlaczego by nie! |
|
A to drugi! |
|
A to jeden z irysów syberyjskich które próbowały mnie wykończyć (w tym poście) |
|
Kozłek lekarski |
|
Maczek, chwast, ale piękny |
|
Sałata, zanim ją wytaplało |
|
Jeżyna bezkolcowa |
|
Wyka- kolejny piękny chwast |
|
Dyptam lub Krzew mojżeszowy- wyrósł wśród chaszczy i pięknie, pachnąco kwitnie. Ma bardzo ciekawe nasienniki, które pękają jak się nagrzeją- pod koniec lata przy tych roślinach słychać 'strzelanie' |
|
Zajęczy szczawik, jest go dużo, trzeba wymyślić z czym go zjeść:) |
|
Pierwszy, zmaltretowany kwiatek dzikiej róży |
|
Fazowe kwiatki bobu |
|
I groszek z ery przedzatapialnej |
|
Iglicznia zakwitła przyciągając te nieliczne pszczoły, które nie boją się zimna. |
|
Krzew, którego nazwy nikt nie pamięta. Mój tato próbował się go pozbyć bo jest wielki i rośnie tuż przy wejściu. Nawet ogień nie zniszczy tej rośliny:) Rok temu przycięliśmy go mocno- w tym zagęścił się ładnie i pięknie zakwitł. |
|
Śliczna macierzanka, która miała zadarniać a na razie tylko pływa. |
|
Moja mama wyrzucała pod brzozami resztki grzybów- oto efekt:) Piękny, ogromny, jadalny, ale niestety zeżarty przez robale i ślimaki. Nie zdążyliśmy przed nimi:( |
A skoro już się chwalę to jeszcze kilka domowych i szklarniowych sukcesów:
|
Passiflora, którą kupiłam mamie w Wojsławicach. |
|
Ogórek niedługo będzie nadawał się do konsumpcji:D |
|
Pomidory oszalały i nie mieszczą się na półkach |
|
Ten storczyk zakwitł mi po raz pierwszy. Kupiony za grosze w markecie ogrodniczym, bo przekwitł. Jeszcze nigdy nie kupiłam storczyka nie w promocji. Szukam tych kwiatków na półkach z obniżką cen i kupuję za 10-15 złotych a potem walczę. Z cambrią i dendrobium jest nieco zachodu, bo nie kwitną drugi raz z tych samych bulw, wiec trzeba czekać, aż wyrośnie nowa- doczekałam:) |
|
Ten za to, jeden z dwóch zdechlaków, które trafiły do mnie (ten ze sklepu, połamany, drugi od mamy, zasuszony- właśnie ma drugi pęd kwiatowy w tym roku:)), kwitnie drugi raz z tych samych pędów i w sumie wyprodukował około dwudziestu kwiatów. Nie planowałam storczyków, ale od kiedy dostałam pierwszą bidę od mamy jakoś się ich nazbierało. |
Mam nadzieję, że to była fajna wycieczka po naszym ogrodzie:) Zaraz idę sprawdzić jak to dziś wygląda. Czy ktoś mam pożyczyć łódkę?
Piękny ogród, miejmy nadzieję, że woda w ogrodzie wyschnie a słoneczna pogoda utrzyma się na dłużej :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję- inaczej położę się koło roślin w ogrodzie i zgniję razem z nimi:)
UsuńPiękne zdjęcia. Szkoda, że woda dokonała takich zniszczeń, ale trzymam za Was kciukasy, że wybrniecie z tego błota ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki! To my się mocno twoich kciuków trzymamy, co by nie popłynąć:)
Usuńzdjęcia cudne dziś! szczególnie ten grzybek (aż szkoda, że robaczywy...), poziomki i oczywiście świetne kalosze, marzą mi się takie! :)
OdpowiedzUsuńKarola
A dziękuję:) Mam nadzieję, że nie był to ostatni grzybek z naszej działki- przyznam szczerze, że zjadłabym jajecznicę z jakimś grzybkiem:) a kaloszki kupowałam na ostatnią chwilę przed wyjazdem do Wojsławic- bo moje stare pękły; te służą mi bardzo dobrze:)
Usuń