Cholera z telefonami
Są zasady, których nie należy łamać. Na przykład ta, że nie odbiera się telefonów z pracy w poniedziałek. I to na dodatek w czasie urlopu. Po prostu- NIE WOLNO. A co zrobić, po popełnieniu takiego kardynalnego błędu?
Wstąpić do sklepu. Kupić roślinę- posadzenie jej nada nieco sensu kiepskiemu dniu. A ponieważ winter is coming udało mi się dorwać piękny pełny wrzos. Dołączył do dwóch w brzozowisku, obok domku dla pszczół- żeby miały przekąskę przed jesienią.
Uruchomić YouTube na kanale pana 331Erock i wysłuchać kilku młócąco metalowych wersji utworów tak nierockowych jak "I will always love you". Pomachać trochę grzywką przy komputerze i nabrać przekonania, że dolnę to wszystko porządnie pięścią jak Rocky i będzie po sprawie.
Zdegustować jakiś alkohol. Może być zrobiona własnoręcznie nalewka na płatkach róży (kochani, jak ona wyszła!!!). Może być różowe mołdawskie wino (ten niezrównany muscat- posadziliśmy jedną mini sadzonkę, może za milion lat też zrobimy muscatowe wino).
Napić się dobrej kawy i zainspirować się opowieścią o niej. Ja od kilku dni degustuję otrzymaną jako upominek kawę Etno Cafe. Żaden ze mnie znawca, ale nawet ja czuję, że ten napój jest wyjątkowy. A zapach przy mieleniu...- ziarna są tak wypalone, że po ich zmieleniu aromat jest wciąż ten sam. Czytanie o plantacjach w Etiopii pozwoliło mi rozmarzyć się chwilę i zapomnieć o dzwoniących komórkach.
Pocieszeniowa kawa kawusia moja kochana (w konkursie na Wrocławsko-Bazarowy przepis wygrał ten smakowity przepis; ja otrzymałam ten upominek w ramach nagrody pocieszenia:)- bardzo dziękuję!). |
Zmienić dzwonek na jakiś radośnie głupkowaty- jak następnym razem zadzwonią będzie przynajmniej trochę radości. Ja rozważam ten. A ten kto dzwoni ukradł ciastko ze słoika!
Zjeść coś dobrego. I to jest czas na przepis:
LECZO A LA LES MIRABELLES
2 łyżki oliwy
3 średnie cebule
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1 niewielki kawałek cukinii
1 niewielki patison
kiełbasa (u mnie 1 śląska i trzy małe kiełbaski pieprzowe)
zioła (u mnie drobno posiekane: cząber, majeranek, bazylia zwykła, czerwona i cytrynowa, oregano i krwiściąg)
3 łyżki przecieru pomidorowego
3 ząbki czosnku
sól i pieprz do smaku
Do podania
tarty żółty ser (rozpuszczający się)
chleb
Do dużego garnka wlewamy oliwę. Cebulę kroimy w piórka i wrzucamy na gorący tłuszcz. Oczyszczamy z nasion i kroimy papryki w kostkę, kiedy cebula się zeszkli, dorzucamy do garnka. Kroimy cukinię i patisona- dorzucamy. Dolewamy 150 mililitrów wody. Kroimy kiełbasę- i do garnka. Zioła drobno siekamy- do garnka. Dodajemy przecier pomidorowy i drobno pokrojony czosnek. Dusimy aż warzywa będą miękkie a sos trochę zgęstnieje.
Dziś leczo podałam w żytnim chlebku. W internecie są przepisy na chleb do żurku, ja jednak poszłam na łatwiznę i swój kupiłam mrożony w sklepie. Tuż przed podaniem opiekamy chleb w piekarniku aż będzie chrupiący, wypełniamy gorącym leczo, posypujemy tartym serem i przykrywamy. Garnek z leczo stawiamy blisko, na wypadek bardzo prawdopodobnych dokładek.
Co kryje chlebek? |
Wszystko to poza kabaczkiem. |
Zioła- majeranek, cząber, bazylię zwykłą, bazylię cytrynową i oregano, czerwoną bazylię i krwiściąg |
Tyle tej dobroci, że aż wypływa:) |
Czy te metody działają? Może trochę.
Ale najlepiej NAPRAWDĘ nie odbierać telefonów z pracy w urlopowy poniedziałek.
hahahaha - dobre:) Może wypróbuję Twoje metody w następnuy poniedziałek. Co prada nie będę na urlopie, ale w poniedziałki zawsze dzieją się rzeczy typu: awaria sieci, awaria internetu :/, awaria drukarki, durne telefony, milion tabelek do zrobienia na już itp. A metody wydają się sensowne, wyważone i skuteczne ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Myślę, że w warunkach biurowych sprawdzą się równie skutecznie! Machanie grzywką do metalu, degustowanie alkoholu spod biurka, czy sadzenie roślinności na trawniku przed pracą- to ma duży potencjał na skończenie dnia w jakiejś przytulnej instytucji z miękkimi ścianami i z referencjami na żółtym papierze;)
UsuńAleż mi Twój wpis poprawił humor! A leczo rzeczywiście pasuje do mojej akcji :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA to bardzo mi miło- czyli metody- przynajmniej pośrednio- działają:) Pozdrawiam psiankowo!
Usuń