Daj zielone!
Kwiaty mniszka dodałam jedynie do ozdoby |
Na każdym trawniku od czasu do czasu wyrasta mniszek lekarski (potocznie błędnie nazywany mleczem)- w naszych chaszczach jest go oczywiście mnóstwo. Można go tępić, ale warto pamiętać, że to tak naprawdę cenne zioło. Liście można jeść, a z kwiatów robić syrop, który pomaga na przeziębienie. Ja zaczęłam od liści.
Mniszek w dziczy. Liście przypominały anglikom zęby lwa- stąd jego angielska nazwa "dandelion". A Wam co przypominają? |
A przepis na sałatkę tym razem autorski, ziemniaki na podstawie przystawki wszamanej kiedyś w restauracji:)
SAŁATKA Z MNISZKIEM LEKARSKIM I BŁYSKAWICZNE ZIEMNIACZKI
Potrzebne
Na sałatkę
1 pęczek liści mniszka lekarskiego
1/2 główki sałaty lodowej
1 pomidor
1 opakowanie sera feta
Na dressing
1/2 cytryny
po kilka gałązek świeżego oregano i mięty pieprzowej
1/4 szklanki oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia
1 płaska łyżeczka cukru
duża szczypta soli
duża szczypta pieprzu
Na błyskawiczne ziemniaczki
4 duże ziemniaki (nie młode)
1 garść startego sera żółtego (np. gouda)
1-2 kabanosy
mieszanka suszonych ziół prowansalskich
Na godzinę przed przyrządzeniem wrzucamy liście mniszka do wody i tak zostawiamy.
Po tym czasie myjemy ziemniaki szczoteczką, przekrawamy każdego ziemniaka wzdłuż na pół. Ostrą łyżeczką wydłubujemy miąższ ze środka (zostawiamy łódeczkę o grubości ok. 1cm.) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Trzemy ser (może być ostrzejszy niż gouda, mi po prostu pasował dziś łagodniejszy) i kroimy kabanosy w plasterki. Wyjmujemy ziemniaki i do każdej łódeczki wrzucamy trochę sera i kilka plasterków kabanosa. Posypujemy ziołami prowansalskimi. Dzięki wydrążeniu ziemniaczki robią się dużo szybciej- 30-40 minut.
W trakcie kiedy ziemniaczki dochodzą w piekarniku odcedzamy liście mniszka i siekamy bez łodyżek. Sałatę lodową kroimy w duże kwadraty. Robimy dressing- wyciskamy sok z cytryny, dodajemy olej, posiekane zioła, cukier, sól i pieprz. Polewamy pokrojone liście i mieszamy.
Pomidora i fetę kroimy w grubą kostkę. Dorzucamy do sałatki i mieszamy jeszcze raz.
Ziemniaczki wyjmujemy z piekarnika i podajemy ciepłe z sałatką.
Teodor sprawdza czy to zjadliwe. Nie pokusił się. |
A w godzinnej przerwie można też zjeść błyskawiczny lunch, który stawia na nogi, kiedy spadł nam cukier. Pamiętacie fiołkową konfiturę z tego posta? Zostało jej trochę na dnie miseczki, więc kiedy wczoraj wpadłam na krótką przerwę do domu mogłam się uraczyć tym prowansalskim rarytasem. I tak na mój lunch składały się: kromka chałki z masłem i konfiturą fiołkową, kawusia i trawa pod stopami. Niniejszym się chwalę:)
Poziom cukru we krwi podnosi się na sam widok:) |
wow, świetny pomysł na sałatkę! wiedziałam, że kwiaty są jadalne, ale że mniszek? no proszę :) mam możliwość zebrania listków, które na pewno nie będą "oblepione" spalinami, chyba się skuszę! :)
OdpowiedzUsuńKarola
Gorąco polecam i czekam na informację jak poszło eksperymentowanie z mniszkiem:)!
Usuń