|
Na Psim Polu we Wrocławiu co roku stoją sprzedawcy sadzonek. Warto kupować od nich rośliny bo są dobrej jakości i niedrogie. My skusiliśmy się na zioła wszelakie, musimy zrobić jeszcze wypad po pomidorki i paprykę:) Tu jest jeszcze paproć od mamy:) |
Potrzebuję motywacji. Z wielkich, długoweekendowych planów nici. Od trzech dni nieprzerwanie leje deszcz. Nie ma jak zrobić czegokolwiek w ogródku- w środę próbowaliśmy wypaść na chwilę i wysiać parę grządek- skończyło się przemoczoną garderobą i przewianiem moich zatok (aspiryna welcome back...). Poza tym temperatura spadła i nic nie chce kiełkować.
Próbujemy ogarnąć wszystko to, co można zrobić w domu. Zmontowaliśmy prawie wszystkie półki do szklarni. Przesadziliśmy bakłażany, trawę cytrynową, rodzynkę brazylijską i arbuzy. Polepiliśmy z gliny. A ja postanowiłam umieścić parę zdjęć z czasów, kiedy jeszcze wierzyłam, że przyjdzie lato...
|
Nasza ziołowa grządka zaraz po posadzeniu- nie lubię plastikowych obrzeży, ale to jedyna opcja, żeby choć trochę powstrzymać perz. |
Przed deszczami trochę roślin zdążyło rozkwitnąć:
|
Śliwki, brzoskwinie i czereśnie w wiosennej krasie. |
|
Tulipan skitrany w trawie. |
|
Rabarbar (niestety kwiatek usuniemy, żeby roślina się nie osłabiała) |
|
Nasz ogórek w garderobie rodziców:) |
Poza tym było kilka dosiewów i przesadzeń.
|
A to niesamowite nasiona nagietka (ale ja myślę, że wyrosną z nich smoki) |
A na koniec dowód zbrodni i kociego barbarzyństwa:
|
Zniszczona grządka sałaty i sprawca- kot sąsiadów. Nagminnie rozkopuje nam też korę:) |
nasionka ciekawe ;) wiem, że taka pogoda nie sprzyja sadzeniu roślin, ale jeśli nie ma śniegu, to dla mnie może być i zimno ;)
OdpowiedzUsuńKarola
W sumie racja- jeszcze niedawno był śnieg, nie ma co marudzić- teraz jest lepiej!:)
Usuń