Czyn majowy
Postanowiliśmy się poświęcić i przeprowadzić majowy eksperyment- wyruszyliśmy na wyprawę, w celu sprawdzenia przydatności Arboretum Leśnego w Sycowie jako miejsca weekendowej rekreacji. Oto efekty naszych badań.
Arboretum w Nadleśnictwie Syców powstało stosunkowo niedawno- w latach 90tych. Od tego czasu, z pierwotnej szkółki leśnej, przekształciło się w ciekawy ogród o dużej powierzchni. Główną zaletą tego miejsca jest różnorodność- znajdziemy tu ogromne łąki, pięć zbiorników wodnych z kładkami, tradycyjne rabaty i nasadzenia typowo leśne. Pasjonatów zaciekawią z pewnością tutejsze kolekcje roślin wodnych i chronionych.
Na wzgórzu znajduje się kamień pamiątkowy i drzewa zasadzone przez córkę prof. Białoboka. |
A z wzgórza rozciąga się rozległa panorama na ogród i stawy. |
Niewątpliwie atrakcyjnym elementem arboretum są stawy. Nad częścią z nich przeprowadzono pomosty i kładki z ławeczkami i stolikami. Można sobie usiąść i zrelaksować się słuchając rechoczących żab (jeśli odwiedzimy ogród wiosną:)) i popodglądać łabędzie gniazda.
Taki piknik na pomoście to dopiero sielanka. Niestety to miejsce było już zajęte, ale bez trudu znaleźliśmy cichy zakątek, w którym mogliśmy uraczyć się naszymi zapasami. |
A to nasza miejscówka piknikowa i wiktuały- focaccia z serkiem powoli staje się tradycyjna:) |
Kolejnym interesującym miejscem, które przyciąga zwiedzających szczególnie w maju, jest część lasu z nasadzeniami różaneczników. Niektóre krzewy są już naprawdę duże. W tym parku różanecznikowym, jak w większości ogrodu, nie ma wyznaczonych formalnych ścieżek. Czasem trasę sugeruje skoszona trawa, ale często sami decydujemy, którędy chcemy iść. Dzięki temu można podziwiać rośliny naprawdę z bliska a rodzice nie muszą trzymać dzieci na smyczy:)
W arboretum znajdziemy wiele roślinnych perełek. Często czekają na nas w zupełnie zaskakujących miejscach- jak mięta pieprzowa obrastająca brzeg jednego stawu, kapturnica wśród trzcin czy wielka kępa czosnku niedźwiedziego pod jednym z drzew. W niektórych miejscach znajdują się tablice informacyjne z ilustracjami i
można się dowiedzieć na przykład o hodowanym w arboretum motylu niepylaku apollo (widzieliśmy go nawet na żywo). Czasem brakuje jednak oznaczeń i pewna jestem, że wiele ciekawych roślin umknęło mi, bo nie potrafiłam ich po prostu rozpoznać swoim niefachowym okiem.
W sycowskim arboretum wielu znajdzie coś dla siebie- fanatycy roślin odkryją ciekawe okazy, spragnieni relaksu wyciszą się w jakimś zakątku, a dzieci wyszaleją się turlając się po trawie. To wszystko w cenie 3 lub 2 złotych (bilet normalny i ulgowy) i około 40 minut od Wrocławia.
Przy arboretum działa duży sklep z roślinami. Ceny są całkiem przystępne. Ja skusiłam się na kilka skarbów, które wkrótce zamieszkają na stałe w naszym ogrodzie. Największą niespodzianką jest przywrotnik ostroklapowy, który zachwycił mnie po deszczu. Sami zobaczcie jaki jest cudowny.
Kupiłam go, choć z poczuciem winy, że łamię naszą zasadę "tylko rośliny jadalne." A w domu okazało się, że przywrotnik jest jadalny i pomaga na wiele schorzeń. Alchemicy zbierali te piękne krople, wierząc że pomogą one rozwiązać tajemnicę kamienia filozoficznego:)
Dzisiejsze zakupy- przywrotnik, hosta ze złotym brzegiem, długosz królewski, oman i jeżówka. Kupiłam też mamie atramentowego zawilca- bo lubi wszystko co niebieskie:) |
Na zakończenie, tradycyjnie już, kilka linków:
Strona Sycowa, z garścią dokładniejszych informacji na temat kolekcji arboretum.
Mapka dojazdu na stronie Lasów Państwowych.
Garść wspomnień o profesorze Białoboku, wybitnym dendrologu, którego imię nosi sycowskie arboretum.
A, i co najważniejsze- według naszych badań miejsce to nadaje się do weekendowej rekreacji!
Szkoda, że to tak daleko. Ineresujące miejsce.
OdpowiedzUsuń:) Nic tylko w Polskę ruszyć i zwiedzać ciekawe ogrody.
Usuń