Tymianek cytrynowy milordzie
Jakieś dziwne te ostatnie dni. Czy to zmiana czasu, czy halny co to podobno od Tatr już zawiewa, nie wiem, ale jakoś nie mogę się życiowo pozbierać. Mam wrażenie, że wsadzili mnie do jakiegoś blaszanego pudełka i jak już sobie coś w nim ułożę, to ktoś dla zabawy nim potrząsa, robiąc pełno hałasu. A mnie tak obija po ściankach, że nie mam nawet jak porządnie zareagować. Tylko gapię się jak zaczarowana.
Na ten stan najlepiej zawinąć się w kocyk i nawet nie próbować nic osiągnąć. Niestety na takie luksusy nie ma czasu. Moment refleksji tylko na czerwonym świetle, w drodze z jednej pracy do drugiej. To może chociaż ciastko do schrupania?
Jakiś czas temu, przy okazji bzowych skonsów, pisałam że Anglicy to się znają. Im bardziej w jesień tym częściej do mnie ta myśl wraca- w końcu kto jak kto, ale oni mają doświadczenie z jesienną pogodą. Tym razem moje myśli podreptały w stronę szortbredów. Kiedyś nie przepadałam za maślanymi ciastkami. Przekonałam się do nich dzięki Marksowi i Spencerowi i moim szefowym (bo wtedy miałam dwie). Na którąś gwiazdkę w paczce dostaliśmy właśnie szkockie szortbredy od M&S. Chodziłam koło nich jakiś miesiąc, myśląc że to mdłe twardziaki. Kiedy w końcu się skusiłam nie mogłam przestać ich jeść. A potem nauczyłam się je robić.
Ponieważ w ogrodzie jest już niewiele rzeczy, które da się zjeść, sięgnęłam po zioła, które jeszcze całkiem dają radę. Ten przepis znalazłam szukając fajnych szortbredów i okazało się, że tymianek cytrynowy tylko czeka, żeby go użyć.
MAŚLANE CIASTECZKA Z TYMIANKIEM CYTRYNOWYM (30-40 sztuk)
250g mąki
100g cukru pudru
80g kaszy manny
1 łyżeczka świeżych listków tymianku cytrynowego
1 łyżeczka świeżo otartej skórki z cytryny
2 łyżki miodu tymiankowego
170g masła
Piekarnik nagrzewamy do 160*C. Mieszamy kruche składniki. Tymianek cytrynowy można zastąpić zwykłym tymiankiem- ciasteczka będą wtedy mniej cytrynowe.
Dodajemy miód i masło. Miód tymiankowy kupiliśmy w tym roku na wakacjach jako ciekawostkę. Zamiast niego może być miód wielokwiatowy (moja mama wrzuciła do zwykłego miodu kilka gałązek tymianku i po kilku dniach mieliśmy naturalnie aromatyzowany- też świetnie się nada do tych ciastek).
Wszystkie składniki szybko wyrabiamy na jednolite ciasto, formujemy z niego rulon i kroimy na około centymetrowej grubości plastry. Pieczemy 20-25 minut aż ciastka nabiorą złotego koloru. Ja musiałam piec na dwa razy- w czasie pieczenia pierwszej partii, drugą część ciasta wsadziłam na chwilę do lodówki. Wyjmujemy szortbredy z piekarnika i czekamy aż wystygną.
250g mąki
100g cukru pudru
80g kaszy manny
1 łyżeczka świeżych listków tymianku cytrynowego
1 łyżeczka świeżo otartej skórki z cytryny
2 łyżki miodu tymiankowego
170g masła
Piekarnik nagrzewamy do 160*C. Mieszamy kruche składniki. Tymianek cytrynowy można zastąpić zwykłym tymiankiem- ciasteczka będą wtedy mniej cytrynowe.
Dodajemy miód i masło. Miód tymiankowy kupiliśmy w tym roku na wakacjach jako ciekawostkę. Zamiast niego może być miód wielokwiatowy (moja mama wrzuciła do zwykłego miodu kilka gałązek tymianku i po kilku dniach mieliśmy naturalnie aromatyzowany- też świetnie się nada do tych ciastek).
Grecki tymiankowy "mniód" |
To mój ulubiony kształt szortbredów- po prostu z rulonu krojonego na plastry. |
Ciastka są idealne do chrupania przy gorzkiej herbacie- szczególnie Earl Grey'u. Kiedy położyłam je na talerzyku przy kubku, poczułam tęsknotę za tweedami, prasowanymi gazetami i śniadaniem w łóżku (chociaż mi by się nie należało bom nie mężatka:)). Trochę staroświecki, maślano-cytrynowy aromat spowodował, że w głowie od razu usłyszałam muzykę z serialu Downton Abbey. Bardzo go lubię za świetnie zarysowanych bohaterów i przepiękny angielski. Urzeka mnie również dbałość o szczegóły jeśli chodzi o scenografię i pokazanie tradycji. Dla przykładu możecie zobaczyć jak wyglądało wzorcowe przyjęcie kogoś na herbacie (w wykonaniu jednej z moich ulubionych bohaterek- Lady Grantham).
No dobra, nie filiżanka a kubek. Jednak wyłazi ze mnie plebs. |
Bardzo mi się dobrze czytało ten wpis. Też ta jesień jakoś dziwnie na mnie działa...
OdpowiedzUsuńA ciasteczka wyglądają ślicznie, musiały cudownie chrupać :)
Dziękuję, mi za to dobrze się ten wpis pisało- to chyba urok pisania po nocach:) Z tą jesienią jakieś totalne zamieszanie- wczoraj pół nocy bez snu, dziś drzemka od 19stej...
UsuńA ciacha chrupią jak marzenie;)