Błyskawiczny wiosenny szkorbut

Szkorbut się wywnętrza:)
Makowiec to temat rzeka. Zaczynając od tego, czy powinno się go jeść na Wielkanoc, a kończąc na tym w jaki sposób należy go zrobić. Ja mam bluźnierczo prosty sposób dla zdesperowanych.
Ideę podsunęła mi mama KonQbka i od tego czasu z powodzeniem służy mi w domu i na wszelkiego rodzaju imprezach składkowych. Robi niezmiennie dobre wrażenie, a wykonanie zajmuje dosłownie kilkanaście minut.Wiem, że tym razem w przepisie nie ma nic z naszych własnych składników, ale skoro pogoda nie pozwala na jakiekolwiek prace na dworze, to wyżywamy się w kuchni:)
Potrzebne
Paczka niepołamanych, dobrej jakości herbatników/ petit-beurre
Puszka masy makowej dobrej jakości
Na lukier
Sok z połowy cytryny
Białko jajka
1-2 szklanki cukru pudru
Kilka kropel aromatu migdałowego
Na polewę czekoladową
1/2 kostki masła
4 łyżki kakao w proszku
1 jajko
6 łyżek cukru pudru
Masę makową podgrzewamy w garnku, uważając, bo lubi się przypalać przy dnie. Na dnie prostokątnej formy układamy pojedynczą warstwę herbatników- na niej układamy ciepły mak. Jest to jedyny moment, kiedy deser ten sprawia trudność, bo ciężko nałożyć masę i nie rozwalić spodu. Kilka niecenzuralnych słów później kładziemy kolejną warstwę herbatników i kolejną masy makowej. I tak aż masa się nie skończy- mi duża puszka starcza na 3-4 warstwy, w zależności od tego w jakiej formie robię. Gotowy deser przykrywamy folią aluminiową, żeby wierzchnia warstwa herbatników nie obeschła.
Przygotowujemy dekoracje. Na Wielkanoc wybrałam lukier. Zawsze uważałam robienie własnego lukru za niepotrzebny snobizm- przecież można kupić gotowy w torebce. Tak było dopóki nie spróbowałam lukru Zuzi na maślanych ciasteczkach (przepis na jej blogu)- aromatycznego i lekko kwaskowatego. Jego wykonanie jest bardzo proste- po prostu ucieramy razem składniki. Niech nikogo nie oszuka jedno białko- lukru wychodzi naprawdę dużo. Dziś lukier posypałam żółtymi kuleczkami i zieloną posypką- ma to udawać wiosenną łąkę przebijającą spod śniegu. Proroczo, bo śnieg dziś sypał...
Jeśli przedkładacie czekoladę nad lukier polecam polewę czekoladową. Przepis na nią zdobyła lata temu moja mama i jest w jej odwiecznym zeszycie z przepisami. Masło rozpuszczamy. Jajko, cukier puder i kakao dobrze ucieramy. Stopniowo dodajemy rozpuszczone masło- powinno być przechłodzone, bo gorące zetnie jajko. Dobrze mieszamy i gotowe- polewę rozkładamy grubo na szkorbucie. W tej wersji lubię go najbardziej.
Szkorbut z zewnątrz- wnętrze odkryje dopiero w Niedzielę Wielkanocną:)
Wiem, że przepis ten uwłacza wszystkim wspaniałym przepisom na makowce. Ale wierzcie mi- jeśli kiedyś przyjdzie moment, że będziecie musieli błyskawicznie coś ukręcić, to ten szkorbut będzie jak znalazł.
Ten wpis to moje pierwsze podejście do blogowych akcji:) I pierwszy wklejony przeze mnie banner- udało się:D
   

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Jak go dopadniemy to zrobię zdjęcie przekrojonego:)

      Usuń
    2. w środku wygląda równie imponująco! :) uwielbiam wszystkie ciasta z makiem. :)

      Karola

      Usuń
    3. A dziękuję! I szkorbucik polecam:)

      Usuń
  2. Wow, Madziu mega pomysł na niebanalny makowiec, pewnie ukradnę go na następne święta :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz